pelnahistoria
  Powstańcze pieśni
 

WARSZAWSKIE DZIECI

tekst Stanisław Ryszard Dobrowolski "Goliard"
muz Andrzej Panufnik

I znów walczy dzielna stolica
Znów ją okrył pożogi dym
I po krwią zbroczonych ulicach
Znów wolności rozbrzmiewa hymn!

          Choć mundury nie zdobią nam ramion
          Choć nie każdy posiada z nas broń,
          Ale ludność Warszawy jest z nami,
          Każdy Polak podaje nam dłoń.

To my - walcząca Warszawa,
Złączona ofiarą krwi.
Nasz cel - to wolność i sława.
Potęga przyszłych dni!

          Nie znane jest nam słowo trwoga
          Nie uśpi nas podstępny wróg.
          Kto żyw ten z nami na wroga -
          Tak nam dopomóż Bóg



4/08/1944 r.

MARSZ ŚRÓDMIEŚCIA

tekst Zbigniew Krukowski "Korwin", Eugeniusz Żytomirski "Czarny"
muz. Zbigniew Krukowski

 

I znów walczy dzielna stolica
Znów ją okrył pożogi dym
I po krwią zbroczonych ulicach
Znów wolności rozbrzmiewa hymn!

          Choć mundury nie zdobią nam ramion
          Choć nie każdy posiada z nas broń,
          Ale ludność Warszawy jest z nami,
          Każdy Polak podaje nam dłoń.

To my - walcząca Warszawa,
Złączona ofiarą krwi.
Nasz cel - to wolność i sława.
Potęga przyszłych dni!

          Nie znane jest nam słowo trwoga
          Nie uśpi nas podstępny wróg.
          Kto żyw ten z nami na wroga -
          Tak nam dopomóż Bóg



 

4/08/1944 r.


 

PAŁACYK MICHLA

tekst Józef Andrzej Szczepański "Ziutek"
na melodię "Nie damy Popradowej fali"

Pałacyk Michla, Żytnia, Wola,
bronią jej chłopcy od "Parasola",
choć na "tygrysy" mają visy -
to warszawiaki, fajne chłopaki - są!

          Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
          pręż swój młody duch, pracując za dwóch!
          Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
          pręż swój młody duch jak stal!

Każdy chłopaczek chce być ranny,
sanitariuszki - morowe panny,
i gdy cię kula trafi jaka,
poprosisz pannę, da ci buziaka - hej!

          Czuwaj wiaro i wytężaj słuch...

Z tyłu za linią dekowniki,
intendentura, różne umrzyki,
gotują zupę, czarną kawę
i tym sposobem walczą za sprawę - hej!

          Czuwaj wiaro i wytężaj słuch...

Za to dowództwo jest morowe,
bo w pierwszej linii nadstawia głowę,
a najmorowszy z przełożonych,
to jest nasz "Miecio" w kółko golony - hej!

          Czuwaj wiaro i wytężaj słuch...

Wiara się bije, wiara śpiewa,
szkopy się złoszczą, krew ich zalewa,
różnych sposobów się imają,
co chwila "szafę" nam posuwają - hej!

          Czuwaj wiaro i wytężaj słuch...

Lecz na nic "szafa" i granaty,
za każdym razem dostają baty
i co dzień się przybliża chwila,
że zwyciężymy! i do cywila - hej!

          Czuwaj wiaro i wytężaj słuch...



1944 r. (Powstanie)


 

MARSZ ŻOLIBORZA

tekst Bronisław Robert Lewandowski "Zbyszek"
na melodię "Marsza lotników"

 

W bój przeciw nam rzucili tysiąc sztukasów,
Lotniczych asów,
Sto tygrysów, sto tygrysów,
Krzyczą, że myśmy dzicy bandyci z lasów,
Nie wiedzą wcale szkopy, jaką mamy broń.

          Bo nasz obronny wał
          Mocniejszy jest od skał,
          A nasze serca twardsze są
          Od stali ich najcięższych dział.
          Bez hełmu nasza skroń,
          Lecz pęknie pocisk oń,
          Bo nasza wola to jest
          Najwspanialsza polska broń.

Cóż stąd, że w naszej AK brak cekaemów,
No i peemów,
Karabinów, karabinów?
Cóż stąd, że chleb nasz suchy, bez żadnych dżemów?
Cóż stąd, że w butach naszych pełno mamy dziur?

          Bo nasz obronny wał . . .

A gdy pobudka zagra o bladym świcie,
Na śmierć i życie
W bój pójdziemy, w bój pójdziemy!
Światu oznajmim pieśnią i dzwonów biciem,
Że w tym śmiertelnym boju zwyciężymy my!

          Bo nasz obronny wał . . .

1944 r. (Powstanie)


 

CHŁOPCY SILNI JAK STAL

tekst Józef Andrzej Szczepański "Ziutek"
na melodię "Jesli zawtra wajna" Dymitra i Daniła Pokrassowów

Chłopcy silni jak stal,
oczy patrzą się w dal:
nic nie znaczy nam wojny pożoga.
Hej, sokoli nasz wzrok,
w marszu sprężysty krok
i pogarda dla śmierci i wroga!

          Gotuj broń,
          naprzód marsz ku zwycięstwu!
          W górę skroń!
          Orzeł nasz lot swój wzbił.
          Chłopcy silni jak stal,
          oczy patrzą się w dal.
          Hej, do walki nie zabraknie nam sił!

Godłem nam biały ptak,
a "Parasol" to znak,
naszym hasłem piosenka szturmowa!
Pośród kul, huku dział
oddział stoi, jak stał,
choć poległa już chłopców połowa.

          Dziś padł on,
          jutro - ja, śmierć nie pyta.
          Gotuj broń!
          Krew ci gra boju zew.
          Chłopcy silni jak stal,
          oczy patrzą się w dal,
          a na ustach szturmowy nasz śpiew!

A gdy miną już dni
walki, szturmów i krwi,
bratni legion gdy z Anglii powróci,
pójdzie wiara gromadą
Alejami z paradą
i tę piosnkę szturmową zanuci:

          Panien rój,
          kwiatów moc i sztandary.
          Równy krok,
          śmiały wzrok, bruk aż drży
          Alejami z paradą
          będziem szli defiladą,
          z wolną Polską co wstała z naszej krwi!



1944 r. (Powstanie)


 

MARSZ ROBOTNIKÓW ELEKTROWNI

autor tekstu NN
na melodię "Maszerują strzelcy, maszerują"


Bez oznak, bez szarży, lecz szary nasz strój,
Żar maszyn nam tylko przyświeca,
Robotnik jak żołnierz gotowy na bój!
Na bój, Elektrowni forteca!

          Robotnik jak żołnierz gotowy na bój!
          Na bój, Elektrowni forteca!

Na pierwszej reducie kominów trwa rząd,
Do pracy nas twardej podnieca,
To walka straszliwa, ogniowy nasz front,
Nasz front - Elektrowni forteca!

          To walka straszliwa, ogniowy nasz front,
          Nasz front - Elektrowni forteca!

Dla Ciebie, Warszawo, dla ran Twych i łez
To hasło żar w sercach nam wznieca,
Dla Ciebie, Warszawo, wytrwamy po kres!
Nasz front - Elektrowni forteca!

          Dla Ciebie, Warszawo, wytrwamy po kres!
          Nasz front - Elektrowni forteca!


prawdopodobnie 1944 r.


MARSZ MOKOTOWA

tekst Mirosław Jezierski "Karnisz"
muz. Jan Krzysztof Markowski "Krzysztof"


Nie grają nam surmy bojowe
I werble do szturmu nie warczą,
Nam przecież te noce sierpniowe
I prężne ramiona wystarczą.

          Niech płynie piosenka z barykad
          Wśród bloków, zaułków, ogrodów,
          Z chłopcami niech idzie na wypad
          Pod rękę przez cały Mokotów.

Ten pierwszy marsz ma dziwną moc,
Tak w piersiach gra, aż braknie tchu,
Czy słońca żar, czy chłodna noc,
Prowadzi nas pod ogniem z luf.

          Ten pierwszy marsz to właśnie zew,
          Niech brzmi i trwa przy huku dział,
          Batalion gdzieś rozpoczął szturm,
          Spłynęła łza i pierwszy strzał!

Niech wiatr ją poniesie do miasta
Jak żagiew płonącą i krwawą,
Niech w górze zawiśnie na gwiazdach,
Czy słyszysz, płonąca Warszawo?

          Niech zabrzmi w uliczkach znajomych,
          W Alejach, gdzie bzy już nie kwitną,
          Gdzie w twierdze zmieniły się domy,
          A serca z zapału nie stygną!

Ten pierwszy marsz ma dziwną moc,
Tak w piersiach gra, aż braknie tchu,
Czy słońca żar, czy chłodna noc,
Prowadzi nas pod ogniem z luf.

          Ten pierwszy marsz niech dzień po dniu
          W poszumie drzew i w sercach drży
          Bez próżnych skarg i zbędnych słów,
          To nasza krew i czyjeś łzy!


1944 r.


 

 

SANITARIUSZKA "MAŁGORZATKA"

tekst Mirosław Jezierski "Karnisz"
muz Jan Krzysztof Markowski "Krzysztof"

Przed akcją była skromną panną,
Mieszkała gdzieś w Alei Róż,
Miała mieszkanko z dużą wanną,
Pieska pinczerka, no i już.

          I pantofelki na koturnach,
          I to, i owo, względnie lub,
          Trochę przekorna i czupurna
          I tylko "Mewa" albo "Klub".

Na plażę biegła wczesnym rankiem,
Aby opalić wierzch i spód,
Dzisiaj opala się "Junakiem"
I razem z nami wcina miód.

          Sanitariuszka "Małgorzatka"
          To najpiękniejsza, jaką znam,
          Na pierwszej linii do ostatka
          Promienny uśmiech niesie nam.

A gdy nadarzy ci się gratka,
Że cię postrzelą w prawy but,
To cię opatrzy "Małgorzatka"
Słodsza niż przydziałowy miód.

          Ta "Małgorzatka" to unikat;
          Gdym na Pilicką dzisiaj wpadł,
          Czytała głośno komunikat,
          A w dali głucho walił piat.

Tak jakoś dziwnie się złożyło,
Ż choć nie miałem żadnych szans,
Niespodziewanie przyszła miłość
jak amunicja do pe-panc.

          Idylla trwałaby do końca,
          Lecz jeden szczegół zgubił mnie,
          Dziś z innym chodzi po Odyńca,
          Bo on ma stena a ja nie.

Sanitariuszko "Małgorzatko",
Jakże twe serce zdobyć mam,
Choć sprawa wcale nie jest gładka,
Już jeden sposób dobry znam:

          Od" Wróbla" dziś pożyczę visa
          I gdy zapadnie ciemny mrok,
          Pójdę na szosę po "tygrysa"-
          W ręce Małgosi oddam go!




 

 

1944 r. (Powstanie)


MAŁA DZIEWCZYNKA Z AK

tekst Mirosław Jezierski "Karnisz"
muz Jan Krzysztof Markowski "Krzysztof"


Ta nasza miłość jest najdziwniejsza,
Bo przyszła do nas z grzechotem salw,
Bo nie wołana, a przyszła pierwsza,
Gdy ulicami szedł wielki bal.
Gdy trotuary spływały krwią,
Przez dni szalone, gwiaździste noce,
Była piosenką, uśmiechem, łzą.

          Moja mała dziewczynko z AK,
          Przyznasz chyba, że to wielka była gra,
          Takie różne były końce naszych dróg
          I nie wierzę, bym cię znowu ujrzeć mógł.
          Choć na dworze była jesien, u mnie wiosna,
          I bez trwogi, że dokoła płonął świat,
          Tak na wskroś cię przecież wtedy chciałem poznać,
          Moja mała dziewczynko z AK.

Nadzieją tchnęła, tak jak umiała,
Kryła się z nami we wnękach bram,
W ciasnych ulicach, w mrocznych kanałach
Bo już się wielka kończyła gra.
Kiedy się wszystko dla nas skończyło,
Kiedy ostatni zamilkł Pe-em,
Na barykadzie została miłość
Razem z twym sercem i żalem mym.

          Moja mała dziewczynko z AK,
          Przyznasz chyba, że to wielka była gra
          I tak różne były końce naszych dróg,
          Przecież ujrzeć ciebie już nie będę mógł.
          Dziś na dworze szara jesień, u mnie jesień
          I ta trwoga, choć dokoła spłonął świat,
          Już mi ciebie nic nie wróci, nie przyniesie,
          Moja mała dziewczynko z AK.



 

1944 r. (po kapitulacji Powstania)


 

HEJ, CHŁOPCY, BAGNET NA BROŃ

tekst i muz Krystyna Krahelska "Danuta"

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga, daleka, przed nami,
Mocne serca, a w ręku karabin,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

          Jasny świt się roztoczy,
          Wiatr owieje nam oczy
          I odetchnąć da płucom i rozgorzeć da krwi,
          I piosenkę jak tęczę nad nami roztoczy
          W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy...

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga, daleka, przed nami trud i znój,
Po zwycięstwo my, młodzi idziemy na bój,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

          Ciemna noc się nad nami
          Roziskrzyła gwiazdami,
          Białe wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni
          Nowa Polska zwycięska jest w nas i przed nami
          W równym rytmie marsza: raz, dwa, trzy...

Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze czy dziś
Przyjdzie rozkaz, że już, że już trzeba nam iść...
Granaty w dłoniach i bagnet na broni!


 

1943 r.


 

SERCE W PLECAKU

tekst i muz Michał Zieliński


Z młodej piersi się wyrwało
W wielkim bólu i rozterce -
I za wojskiem poleciało
Zakochane czyjeś serce.

          Żołnierz drogą maszerował,
          Nad serduszkiem się użalił,
          Więc je do plecaka schował
          I pomaszerował dalej.

Tę piosenkę, tę jedyną
Śpiewam dla ciebie, dziewczyno,
Może także jest w rozterce
Zakochane czyjeś serce?

          Może potajemnie kochasz
          I po nocach tęsknisz, szlochasz?
          Więc piosenkę, tę jedyną
          Śpiewam dla ciebie, dziewczyno.

Poszedł żołnierz na wojenkę
Poprzez góry, lasy, pola,
I ze śmiercią szedł pod rekę-
Taka jest żołnierska dola.

          A choć go trafiła wielce
          Kula, gdy szedł do ataku,
          Żołnierz śmiał się, bo w plecaku
          Miał w zapasie drugie serce.

Tę piosenkę, tę jedyną...
 

1935 r.


 

ZOŚKA !

tekst Donat Czerewacz "Sójka"
muz Jerzy Zakrzewski "Linowski"

Szare hełmy błyszczą stalą,
Rytm podkutych nóg,
Twardo dudni bruk.
Hej, niech zmyka wróg!
To szturmowcy drogą walą,
Śpiewa chłopców chór
W cekaemów i peemów wtór,
Do boju!

          Zośko, Zosiu, hej, Zosieńko!
          Maszerować chodź, panienko,
          Przecież idziem w bój,
          W tan przy świście kul,
          Seryjką z peemu
          W rytm tego refrenu
          Wybijaj takt!

Cóż, że czasem kula draśnie,
Cóż, że tryśnie krew,
Brzmi szturmowy śpiew,
Nasz bojowy zew!
A gdy który śmiercią zaśnie,
To przyjemnych snów!
Spotkamy się jutro może znów,
Kolego!

          Zośko, Zosiu, hej, Zosieńko!
          Łezkę z oka otrzyj ręką,
          Chociaż może padł
          Ten, co serce skradł.
          Szturmowa to dola -
          Śmierć, nigdy niewola,
          Ge-eSa los!

Hej, Zosieńko, hej, panienko!
Po cóż próżne łzy?
Wszakże z naszej krwi
Wolne wstaną dni.
I wdziejemy znów z piosenką
Panterkowy strój.
I z zabawą, chociaż krwawą, w bój,
Kochanie!

          Zosiu, Zosiu! Hej, Zosieńko,
          Weźmy wszyscy się pod rękę
          W te radosne dni!
          Maj bzem będzie kwitł,
          Pójdziemy łanami
          Tkanymi chabrami
          Ty, ja i my!

1944 r. (po upadku Powstania)


 

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 30880 odwiedzający (49271 wejścia)  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja